Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  3 Lipca 2024 r. Imieniny: Anatola i Jacka

Konnym furgonem chleb z piekarni - spacerkiem po dawnym Kole

Dodane: 24 Listopad 2023  13:49:39   Opublikował: Piotr Kapalski
Zdjęcie przedstawia konny furgon do przewozu pieczywa z lat 70-tych XX wieku
Do lat chyba 90-tych XX wieku, przy ul. Asnyka na Kolskiej Starówce była piekarnia. Właścicielem jej, co potwierdziło wielu moich znajomych, był pan Moks – imienia nikt nie zapamiętał. Piekarnia ta była węglowa, więc i pieczywo było super. Można było do tej piekarni przynieść do wypieku nawet ciasto świąteczne jak i jesienią dać do wysuszenia owoce na kompoty. Herbatę do kupienia w obecnej formie jeszcze mało kto w Kole widział.

Do sklepów spożywczych to pieczywo rozwoził konny furgon. 70 lat temu na terenie miasta, z tego co wiem przynajmniej na Kolskiej Starówce, był to jedyny środek przewozu pieczywa z piekarni do kolskich sklepów. Obecnie ta piekarnia przy ul. Asnyka już nie istnieje. Jest tam mieszkanie prywatne.

Dla nas, dzieciaków z Wyspy, wtedy w latach 50-tych taki przejeżdżający ulicą konny furgon był niezwykłą okazją i wielką frajdą do przejażdżki „na gapę” . Wskakiwało się bez wiedzy woźnicy na tylny stopień pomostu furgonu i hajda do przodu nawet przez kilkaset metrów. To była wielka radocha dla nas. A na taką przejażdżkę nie każdy mógł się załapać, bo było zbyt wielu chętnych.

Na Kolskiej Starówce w tym samym czasie pieczywo wypiekały jeszcze dwie piekarnie. Przy Starym Rynku (dawniej Plac PZPR) pana Biskupskiego – w sąsiedztwie dawnej Kawiarni OAZA oraz pana Ciesiołkiewicza. Po nim piekarnię przejęło PSS a następnie pieczywo wypiekał pan Paćko.

U Ciesiołkiewicza zawsze była spora kolejka po ranne pieczywo. Zapamiętałem z dzieciństwa wypiekane w jego piekarni bułki kajzerki. Bułeczki o niesamowitym smaku po 40 gr. Cóż, pozostało dzisiaj jedynie o Kochanej Wyspie, tej z dawnych lat, powspominać.

Tekst: Ryszard Borysiewicz

Foto archiwalne

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA