Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  5 Lipca 2024 r. Imieniny: Antoniego i Marii

Hu! Hu! Ha ! Hu ! Hu! Ha ! - spacerkiem po dawnym Kole

Dodane: 12 Styczeń 2024  11:41:27   Opublikował: Piotr Kapalski
Spływająca kra i zamarznięte brzegi Warty w okolicy ul. Pułaskiego na Kolskiej Starówce
Zima nasza zła… tak dawno, bardzo dawno temu uczyliśmy się w szkolnych ławkach na lekcjach śpiewu, słów jednej z wielu piosenek o zimie. Te zimy lat 50-tych, 60-tych czy nawet jeszcze lat 70-tych minionego stulecia – „były prawdziwymi zimami". Jak przysypało śniegiem, to tak na kilka metrów zdarzały się zaspy. A jak „chwycił” mróz to często i – 32 stopnie były „normalką”.
Rzeka Warta już w końcu listopada spływała krą. Na początku grudnia była już skuta lodem a z domowych dachów zwisały niekiedy ponad metrowe sople lodowe. Po kolskich ulicach, wśród śnieżnych kopców, kursowały zazwyczaj konne sanie. Zastanawiam się dzisiaj nad tym - czy ZIMA była dla nas wtedy aż tak złą, jak ta w piosence o niej ? Styczeń każdego roku był śnieżnym miesiącem – …gdy w styczniu wielkie śniegi, będą stodoły pełne po brzegi… informowały staropolskie przypowieści… za to luty – jak ostrzegało wtedy niemal 60 lat temu ludowe porzekadło… idzie luty podkuj buty….
 
Nas wtedy dzieciaków z Kolskiej Wyspy, cieszyły „ostre zimy” z prostej przyczyny. Bo już przy niskiej temperaturze – 25 stopni zawieszano zajęcia lekcyjne w szkołach, prawie przez cały miesiąc luty. Za to więcej czasu mogliśmy spędzać na nadrzecznych lodowiskach, poszaleć na sankach, budować śnieżne domki – igloo a z przerębli na rzece Warcie wyciągało się taaakie ryby. Nam wtedy taki mróz nie przeszkadzał. Co bardziej pomysłowi chłopcy do swoich sanek mocowali namiastkę masztu i żagla i takim lodowym pojazdem, przy wielkiej uciesze, hajda … poganiał wiatr po zamarzniętym wylewisku. Przez skutą lodem, zamarzniętą Wartę mieszkańcy Kolskiej Starówki w tamtych latach często omijając most na rzece skracali sobie drogę do pracy, czy to w KORUNDZIE, SANITECU ,OSM itp.
 
Nam wydaje się obecnie, że gdy „przymrozi” na około -10 stopni, to jest bardzo zimno. A śnieg „taki prawdziwy” wspominając ZIMĘ, pokazujemy naszym wnukom na starych, sprzed wielu lat fotografiach. My „dawni Kolanie” pamiętamy ją inną, chociaż groźniejszą, ale jakże urokliwą.
 
Foto i tekst Ryszard Borysiewicz
 
Foto: obecnie zimowa rzadkość – spływająca kra i zamarznięte brzegi Warty w okolicy ul. Pułaskiego na Kolskiej Starówce.

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA