Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  25 Listopada 2024 r. Imieniny: Erazma i Katarzyny

MEBLOWY, PKS I SPOŻYWCZAK - spacerkiem po dawnym Kole

Dodane: 04 Czerwiec 2024  13:04:52   Opublikował: Piotr Kapalski
Zdjęcie przedstawia budynek starego sklepu meblowego z lat 70-tych XX wieku
Nie spodziewałem się takiego bogactwa informacji o mieszkańcach Kolskiej Starówki, jak tylko wpadłem na pomysł w końcówce 2022 roku przywrócenia o nich pamięci. Jak żyli, co robili i jakimi byli wtedy, przed niemal 70 laty, i później. Bogactwo informacji o dawnej Kolskiej Starówce zaklęte jest niemal w każdym napotkanym na niej kamieniu. A można z nich odczytać dużo. Powiedzą każdemu, nawet bardzo dużo.
Dawny plac Bohaterów Stalingradu w Kole, obecnie Nowy Rynek, przed wielu laty tętnił aktywnym życiem jego mieszkańców i nie był tak sennym jak obecnie. I że teraz nic się na nim nie dzieje, no może trochę. Plac ten był cząstką bujnego życia mieszkańców dawnej, sprzed wielu, wielu laty Kolskiej Starówki.
 
Kino Młoda Gwardia, do którego na seanse filmowe przychodziło niemal całe kilkunastotysięczne przed laty Koło, ożywiały Kolską Starówkę. Niewątpliwie i ZREMB przy ul. Żelaznej zatrudniający również pół Koła oraz jego okolice, przedszkole na Ogrodowej. Rozlewnia Piwa i Wód Mineralnych, potocznie zwana przez nas wtedy BROWAREM na ul. Asnyka, a także, przy tej samej ulicy Rzeźnia Miejska, Hotel czy Kolska Zawodówka no i nie tylko obiekty sakralne, ale także sklepy MHD, WSS czy PSS, czy nawet nieliczne prywatne jak np. rodziny Idziaków a także warsztaty czapników, krawców, fryzjerów, szewca, bednarza, itd. Było tego sporo. Starsi Kolanie zapewne pamiętają, że na pl. Boh. Stalingradu był sklep meblowy, w którym można było zakupić, prawie „bez problemu” meble, no może nie takie jakie by się chciało, ale za to takie, jakie przywieźli. Czekało się nawet kilka dni, może trochę dłużej na zapisy w kolejkach aż coś przywiozą. Istniał on do połowy lat 80 –tych a po tym czasie u schyłku PRL, rozebrano go na skutek interwencji Gminy Żydowskiej. Bo postawiono go bez jej zgody, na placu dawnej, zniszczonej podczas wojny przez Niemców w latach 40 tych, synagogi. Jeszcze zachowały mi się do tej pory zakupione w latach 70-tych drewniane taborety kuchenne.
 
Jakiś czas przy tym sklepie meblowym funkcjonował Dworzec Autobusowy PKS, zanim przeniesiono go na ul. Toruńską. No i drugim takim kolejnym punktem handlowym na pl. Boh. Stalingradu pod nr 15 w narożniku z ul. Jana Długosza, PSS miały swój sklepik spożywczy, a po jego likwidacji skupywano w nim opakowania szklane. Później nieżyjący już właściciel tego domu Ryszard Zawadzki zaadoptował go na lokal mieszkalny. Obecnie od pięciu lat zamieszkuje w nim rodzina Anny i Jaremy Kikosickich z Kłodawy (za ich zgodą publikuję). Znają dość ciekawą historię tego lokalu, bo ma duszę i chwalą sobie w nim warunki. Budynek jest skanalizowany. W mieszkaniu po dawnym sklepiku można obecnie żyć po ludzku. Potwierdzają w rozmowie. 70 lat temu jak pamiętam, gdy z 2 litrową kanką szło się po mleko, sprzedawczyni zimą musiała w kanie chyba 20 litrowej z mlekiem rozbić lód i dopiero nabierkami metalowymi o pojemności 1 litra lub 0,5 litra nalewała do kanek zakupioną jego ilość. A później mleko sprzedawane było już w 1 litrowych butelkach szklanych. Kana oraz kanka do mleka sprzed niemal 60 laty zachowały się do dzisiaj. Śmietanę już można było kupić w małych 0,25 l buteleczkach szklanych. Kolejki stawały długie, gdy była dostawa owoców cytrusowych na święta czy to Wielkanocne czy też i Bożego Narodzenia. Hitem w ciągłej sprzedaży były chińskie i indyjskie herbaty ULUNG, MADRAS i inne, których nazw już nie pamiętam a także ciepły jeszcze chleb z pobliskiej piekarni (z ul. Asnyka) pana Jana Moksa.
 
PS. Na zdjęciach: ponad 15-litrowa metalowa kana oraz 2-litrowa kanka na mleko i 1-litrowa szklana butelka od mleka – zachowane z lat 70 tych XX wieku.
 
Foto: sklepu meblowego archiwalne, natomiast byłego spożywczego oraz kanek i szklanej butelki na mleko – autor tekstu.
 
Tekst: Ryszard Borysiewicz

Galeria zdjęć

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA