Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  23 Listopada 2024 r. Imieniny: Adeli i Klemensa

W KOLE BYŁA TAKA KAPELA (cz. II) - spacerkiem po dawnym Kole

Dodane: 30 Październik 2024  07:51:22   Opublikował: Piotr Kapalski
Na zdjęciu grupa muzyków na scenie. Wszyscy są ubrani w stroje o charakterze folkowym. Pierwsza osoba z lewej gra na skrzypcach, obok stoi mężczyzna z balonami. Kolejna postać to młoda kobieta trzymająca banjo. Ostatnia osoba gra na akordeonie.
Nie tak dawno, zaledwie kilka lat temu w Kole, promowała się Kolska Kapela Podwórkowa „KAZIKA”. Grała krótko. A szkoda, bo miałem nadzieję, że to, co nam się nie udało wiele lat temu, to Jej się uda. Ale i Jej nie wyszło.

To moje kolejne wspomnienia o kapeli podwórkowej, którą można było w latach 70. ubiegłego stulecia spotkać na kolskich ulicach. Nie tak dawno, Pan Grzegorz Antecki z Rosochy (gm. Osiek Mały) przesłał mi ostatnie zachowane zdjęcia kapeli z jej występu w Kolskim Domu Kultury 9 maja 1975 roku, z okazji 30-lecia zakończenia II wojny światowej. Na zdjęciu (u góry), od prawej strony, zaledwie kilkunastoletnia Małgorzata Stężewska z akordeonem, obok niej śp. Bożena Antecka z bandżo, śp. Andrzej Grabowski z balonami, Ryszard Borysiewicz na skrzypcach oraz Grzegorz Antecki z gitarą. Ostatni swój występ kapela zaliczyła w Kłodawie przed Domem Górnika 1 czerwca 1990 roku.

Folklor kolskiej ulicy, podpatrywanie zachowania się mieszkańców, głównie z Koła i ich sposobu na życie, kapela ukazywała w swoich żartobliwych przebojach., takich jak „Ja w Kole na Łoneczkach”, „Na zagrychę do Maryśki”, „U Stacha zawsze pełna flacha”, „W szpilkach po kolskim trotuarze”, „Ada, to nie wypada”, „W Kole jest fajno” i innych, pełnych humoru, acz w miarę uszczypliwe w swoim tekście.

Przy sprzyjającej pogodzie, kapela 50 lat temu często koncertowała na Starym Rynku przy kolskim Ratuszu. Można było ją wówczas spotkać również na kolskich ulicach. A i kolski ludek nie żałował grosza.

Wspomniałem już kiedyś, że kapelą zainteresował się nawet Sylwester Kozyra z Kapeli Czerniakowskiej. Cóż, kapela dzisiaj nie istnieje. Za to jej członkowie wspierają swoim doświadczeniem i umiejętnościami lokalne zespoły ludowe. A w pamięci i w kajecie stare, sprzed wielu laty, zachowane teksty o naszym kochanym Kole. Jego bujnym i niezwykle ciekawym folklorze miejskim. Śpiewane, dawniej przez kapelę „Bumel Szychta”, bohatera tego felietonu.

Foto archiwalne Klubu LOK „Kolska Starówka”

Tekst: Ryszard Borysiewicz

Galeria zdjęć

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA