Tak dzisiaj uważam, że warto było popróbować jeszcze w latach 90-tych XX wieku wskrzesić na Kolskiej Starówce dawnego, znanego obecnie ze starych fotografii i z opowieści tych starszych mieszkańców Koła, Miejskiego Herolda, jakim był Feliks Lewandowski.
Wtedy to niemal 70 lat temu była to na staromiejskich ulicach Miasta Koła kontynuacja zachowania historycznej, średniowiecznej postaci, informującej mieszkańców grodu nad Wartą o zarządzeniach kolskiego magistratu. Spróbowałem 27 lat temu na Kolskiej Starówce, wraz z jej mieszkańcami, ożywić tę postać. No i zahuczało o Naszym Ukochanym Kole w prasie, i w tej lokalnej, i w tej krajowej. Przytaczam zachowane do dzisiaj fragmenty prasowe.
„Przegląd Koniński” nr 35 (970) z dnia 30 sierpnia 1998 roku pisał pod zapowiedzią „JEDYNY W POLSCE”: ...Już wkrótce na Kolskiej Starówce pojawi się Herold, który donośnym głosem przy wtórze bębnów obwieszczać będzie informacje o wszelakich zarządzeniach władz miasta Kola…
„Wiadomości Dnia” nr 189 (2024) z dnia 13 sierpnia 1998 r. zanotowały: …po kilkudziesięciu latach przerwy na rynku i uliczkach Starówki w Kole (konińskie) pojawił się herold z bębnem przekazujący ustnie mieszkańcom ogłoszenie rajców miasta…. Zadaniem herolda byłoby informowanie mieszkańców najstarszej części Koła m.in. o terminach szczepienia zwierząt, obowiązku utrzymania porządku, zagrożeniach sanitarnych itd. tak jak robił on jeszcze w latach 50. i 60. w tym mieście…
„Super Express” nr 196 (2218) z dnia 22-23 sierpnia 1998 r.: ...na Starówce w Kole (konińskie) herold będzie walił w bęben i gromkim głosem obwieszczać mieszkańcom, kiedy trzeba będzie szczepić psy i czytać uchwały radnych miejskich. Ma to robić na Starówce, gdzie mieszka co czwarty kolanin …
„Głos Wielkopolski” nr 195 (16 554) z dnia 21 sierpnia 1998 r.: ... za sprawą historycznego posłańca kolanie mieliby się dowiadywać na przykład o decyzjach radnych, szczepieniach psów czy zagrożeniach sanitarnych…
„Gazeta Poznańska” nr 189 z dnia 13 sierpnia 1998 r.: …przed kilku tygodniami na Kolskim rynku, w części wyspowej miasta, pojawił się herold. Bijąc w bęben zachęcał mieszkańców tej części najbardziej okrągłego miasta na świecie do zatrzymania się i posłuchania tego, co ma do powiedzenia …
„Nowy Tygodnik Koniński” nr 32 (43) z dnia 11 sierpnia 1998 r. pisał: … niecodzienną formę uatrakcyjnienia przekazywania wiadomości dotyczących Koła zainicjował radny Ryszard Borysiewicz wspólnie z mieszkańcami Kolskiej Starówki. W odstępach cotygodniowych na Starym Rynku w Kole przy dźwiękach bębna tak jak przed 40 laty – mieszkańcy Kolskiej Wyspy dowiadywać się będą o terminach szczepienia psów, porządkowania swoich posesji itp. …. Na ulicach Starego Miasta w Kole zadebiutował w nowej roli Herolda Staromiejskiego Eugeniusz Szkudlarek – Kolanin…
Głośno wtedy 27 lat temu w 1998 roku było w Polsce o Kole, za naszą przyczyną. A te prezentowane fragmenty z gazet to te, które udało mi się wtedy zdobyć i zachować. To było w Kole niecodzienne wydarzenie, niemal po 40 latach bicia w bęben przez dawnego Kolskiego Herolda Feliksa Lewandowskiego, o którym wspomniałem dwa lata temu w swoich felietonach „spacerkiem po dawnym Kole”. To co mi wiadome, ówczesne władze miasta nie były zainteresowane tym pomysłem. Natomiast do mnie trafiały zapytania … i co dalej ? No cóż, przez kilka tygodni z dumą chodząc z bębnem po ulicach Starówki, byliśmy sporą atrakcją, a przy okazji niesamowicie bawiliśmy się tym wydarzeniem. A może by tak obecnie ożywić w Kole Herolda Miejskiego i dołączyć do jego towarzystwa halabardnika w strojach sprzed niemal 600 lat? Dla turystów odwiedzających nasze Królewskie Miasto Kolo, byłaby to niesamowita atrakcja.
PS. Foto zaginęły, a jedynie prezentowane udało się nam uratować, szkoda, że słabej jakości. Odtworzone zostały z filmu video. Z archiwum Klubu LOK „Kolska Starówka”.
Tekst opracował: Ryszard Borysiewicz