Nie wiemy, czy dla kogoś piątek trzynastego był pechowy, ale wiemy na pewno, że był pełen rozrywki dla gości wystawy Zbigniewa Szymańskiego zatytułowanej „Napsociłem znuf”, a zorganizowanej w podziemiach ratusza kolskiego. Ten znany satyryk, rysownik, karykaturzysta, pokazał na ekspozycji swoje ostatnie „dokonania” a spotkanie przebiegło według pełnego żartu scenariusza.
Choć goście pana Zbigniewa przybyli, by zobaczyć 60. ekspozycji rysunku satyrycznego i żartu fotograficznego oraz otrzymać XX jubileuszowy numer „Śmiechostek”, gość wieczoru przygotował wiele innych atrakcji i rozrywek. Każdy obecny został odznaczony medalem „Don Chichota” będącym talizmanem gwarantującym wieczną wesołość. Przedmiot chyba rzeczywiście obdarzony był takimi właściwościami, bo goście śmiali się podczas odczytywania humoru zawartego w wiosennym numerze „Śmiechostek”, rozstrzygania konkursu z nagrodami na najlepiej oddany płacz oraz przekazywania przedstawicielowi Urzędu Miejskiego ryczki dla burmistrza. - Cale życie marzyłem, by usadzić burmistrza, do tego stopnia, że zrobiłem stołek zatytułowany „pod burmistrza”, choć nieobecny i tak go otrzyma – wyjaśnił bohater wieczoru.
Zbigniew Szymański uhonorował drobnymi gadżetami przyjaciół i sponsorów za pomoc na polu kultury satyrycznej. Ordynatorowi oddziału dziecięcego kolskiego szpitala przekazał drewnianego konika zapewniając, że każdy malec, który go dosiądzie, szybko wróci do zdrowia.
Artysta wystawił swój dorobek po raz 9 w ciągu ostatnich 15 lat, czyli w przybliżeniu spotyka się w publicznością co dwa lata. Już zapowiedział, co będzie tematem kolejnej ekspozycji – „Teraz bydzie o Florydzie”. Za wytrwałość w dążeniu do rozśmieszania społeczeństwa i uważne, czasem nawet bezlitosne wytykanie absurdów rzeczywistości, otrzymał gratulacje i kwiaty.
Wystawę można oglądać w ratuszu do końca września w godz. 9.00-15.00.
