Dzięki współpracy miast partnerskich Koło i Reinbek, lokalni tenisiści - Joanna i Jerzy Stelmasik, Tomasz Szurgot oraz Renata i Robert Woźniak mieli niepowtarzalną okazję zagrać w turnieju tenisowym organizowanym przez klub TSV Reinbek. Zawody zgromadziły 52 uczestników, a wśród nich po raz pierwszy w historii także przedstawicieli kolskiego środowiska tenisowego.
Była to okazja nie tylko do porównania sportowych umiejętności, ale przede wszystkim nawiązania nowych znajomości i podpatrzenia, jak zorganizowane jest „tenisowe życie” naszych kolegów z Niemiec. Tak duży turniej mógł odbyć się dzięki temu, że gospodarze dysponują obiektem z 8 kortami (z czego 2 z nich znajdują się w hali) oraz imponującym zapleczem socjalnym.
Sekcja tenisowa TSV Reinbek to ponad 300 aktywnie uprawiających ten sport, począwszy od kilkuletnich dzieci, do przeszło osiemdziesięciolatków. Można tam spotkać osoby, które grają lub grały dawniej na bardzo wysokim poziomie, ale także typowych amatorów. - Ogromne wrażenie zrobiła na nas jedna ze starszych uczestniczek turnieju, która pochwaliła się nam, że w tenisa gra już od 60 lat, a od 40 pracuje także jako trener – wspomina Robert Woźniak. - Wspaniała atmosfera, która towarzyszyła turniejowi oraz duże zainteresowanie naszym przyjazdem wśród zawodników sprawiły, że było to dla nas niezapomniane przeżycie. Co ciekawe pod względem sportowym nie odbiegaliśmy od gospodarzy, a często nawet udało nam się odnosić zwycięstwa. Przykładem jest Tomasz Szurgot, który zajął 2 miejsce w końcowej klasyfikacji, czym zdobył uznanie wytrawnej publiczności tenisowej i zawodników. Nasza postawa została dostrzeżona przez organizatorów turnieju, którzy z uznaniem wyrażali się o naszej grze. Choć oczywiście wynik sportowy jest istotny, było to przede wszystkim wydarzenie towarzyskie kończące sezon tenisowy, a dla gospodarzy także organizacyjne, gdyż po rozgrywkach nastąpił wybór osób odpowiedzialnych za organizację przyszłorocznych imprez tenisowych w klubie TSV Reinbek.
Wyjazd był możliwy także dzięki osobom, które zaopiekowały się kolską grupą w Reinbek i zaprosiły naszych do swoich domów. - Musimy podziękować państwu Julianie i Andreasowi Kremser oraz Ursuli i Herbertowi Wildling – kontynuował pan Robert. - Włożyli oni bardzo dużo wysiłku, abyśmy czuli się u nich jak najlepiej, a wynik tych starań przerósł zdecydowanie nasze oczekiwania. Trzeba również podziękować Jurkowi Stelmasikowi, którego wesołe usposobienie bardzo przypadło do gustu gospodarzom i sprawiło, że spędzane wspólnie wieczory będziemy z pewnością długo pamiętać. Jurek (choć chyba powinienem powiedzieć "Dżersej"), swym poczuciem humoru zjednywał sobie wszystkie napotkane osoby w czasie nie dłuższym niż 3 minuty.
Pozostaje mieć nadzieję, że kolscy miłośnicy białego sportu w przyszłości będą mogli zrewanżować się niemieckim kolegom równie interesującym spotkaniem w naszym mieście. Z pewnością nie będzie to zadanie łatwe, gdyż poprzeczka została wysoko podniesiona.
