Olimpia Koło - Znicz Władysławów 1:1 (0:0)
Planowany mecz na godzinę 17.00 za zgodą obydwu drużyn został przełożony na godzinie 11.00. Spotkanie zakończyło się podziałem punktów, przy czym każda z drużyn strzeliła po jednej bramce. Niepodziewanie w 46 minucie Grzegorz Misiak ze Znicza przelobował wychodzącego bramkarza Sulińskiego i umieścił piłkę w siatce. Tak więc goście niespodziewanie objęli prowadzenie tuż po zmianie stron.
Nieliczni kibice liczyli, że Olimpia otworzy worek z bramkami. Nic z tych rzeczy, chociaż już w 51 minucie po rogu egzekwowanym przez Jarka Kawkę, Hubert Powietrzyński, choć niski wzrostem zdołał dojść do piłki i umieścić głową futbolówkę w bramce. Po pierwszej połowie dość wyrównanej, druga odsłona należała bezapelacyjnie do gospodarzy, którzy stworzyli przynajmniej trzy stuprocentowe sytuacje do zmiany wyniku, ale niestety żadnej nie wykorzystali. Przysłowie głosi, że jak się nie wykorzystuje okazji do zdobycia gola, to się mecz przegrywa, a w najlepszym przypadku remisuje. Tak było i tym razem. Goście do końca zagrali bardziej defensywnie, a celem ich było utrzymanie remisowego wyniku, co im się w pełni udało.
– Nieskuteczność naszego zespołu trwa nadal. Jak się nie zdobywa gola z dwóch metrów, to się nie wygrywa. Brak było zdecydowanie strzałów z dystansu. Obiektywnie trzeba stwierdzić, że Znicz posiada dobrego bramkarza w osobie Czarka Fredyniaka – skonstatował po meczu Jarosław Kawka.
Olimpia – Robert Suliński, Marcin Mielczarek, Dawid Wiśniewski (Piotr Krzyżanowski 45), Sebastian Wojtczak (70 Tomasz Mikusik), Mateusz Trzmielewski, Dariusz Walasek, Filip Szymański (46 Jarosław Kawka), Dawid Jóźwiak, Szymon Izydorczyk, Hubert Powietrzyński (65 Łukasz Sikorski), Bartosz Kotkowski. W rezerwie byli jeszcze – Mariusz Sobczak i Jakub Jasiakiewicz.
Znicz – Cezary Feryniak, Miłosz Olek, Grzegorz Misiak, Piotr Gronostaj, Robert Bąkowski, Arkadiusz Rychter, Kamil Swędrowski, Maciej Maliński, Maciej Kasprzak, Andrzej Baranowski, Bartosz Ogrodowczyk. W rezerwie – Dawid Ścibiorski.
mc