Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  26 Grudnia 2024 r. Imieniny: Dionizego i Szczepana

Dariusz Matysiak o spektaklu „Warthbrücken”

Dodane: 10 Wrzesień 2014  19:33:00   Opublikował:
Dariusz Matysiak o spektaklu „Warthbrücken”
Nadal pozostajemy pod ogromnym wrażeniem siły oddziaływania spektaklu „Warthbrücken”, dlatego poprosiliśmy twórcę tego dzieła o kilka słów podsumowania…

Po sześciu kolskich wystawieniach spektaklu „Warthbrücken”, zapytany o wrażenia, Pan Dariusz Matysiak, autor i reżyser spektaklu przyznał, że:

Najlepsze byłoby prześledzenie wpisów w księdze pamiątkowej naszego spektaklu, gdzie słowa "wspaniały" i "brawo" odmieniane są we wszystkich przypadkach. Rok pracy zleciał, nie wiadomo kiedy. Z jednej strony wielka radość, że udało się dopiąć wszystkie szczegóły i spektakl uzyskał taką wymowę, jaką sobie rok wcześniej założyłem, z drugiej jednak wielki żal, że wspaniała przygoda kończy się bezpowrotnie. Będę tęsknił za tymi wspaniałymi ludźmi, którzy tworzyli ekipę. Oczywiście, była nie tylko sielanka. Nieobecności na próbach, brak koncentracji, kłopoty z synchronizacją ruchu scenicznego - tego też było sporo i moim aktorom nie raz zdarzyło się usłyszeć ode mnie przykre słowa. Ale cóż zrobić - ktoś musi wziąć na siebie odpowiedzialność, a z tym wiąże się stres, nerwy i czasami złe emocje. Mam jednak nadzieję, że zespół wybaczył mi te sytuacje, bo przecież wszystko było podporządkowane spektaklowi i wynikało z konieczności trzymania wszystkich "twardą ręką". Po ostatnim kolskim występie, po pamiątkowym torcie, po toaście, w holu Miejskiego Domu Kultury nie brakowało łez wzruszenia, więcej jednak było uśmiechów i radości, bo wszyscy razem dokonaliśmy czegoś, o czym pisałem (bardzo buńczucznie) rok temu w plakacie zapraszającym na casting:

"W imieniu organizatorów zwracam się do Was, mieszkańcy Koła i okolic, abyście wzięli udział w przedsięwzięciu, jakie - być może - za Waszego życia już się nie powtórzy!".

Mam nadzieję, że w Kole doczekamy się kiedyś wydarzenia stworzonego siłami mieszkańców, które przyćmi nasz spektakl. Czego wszystkim życzę.

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA