Kolejne spotkanie piłkarskie pomiędzy miejscową Olimpią Koło, a Kanią Gostyń zakończyło się wygraną miejscowych w stosunku 2:1. Należy zaznaczyć, że Kania jest czerwoną latarnią w grupie południowej IV ligi.
Kibice jak i piłkarze, liczyli, że zwycięstwo przyjdzie im łatwo. Nic z tych rzeczy, goście to dobrze wyszkolona drużyna potrafiąca grać w piłkę nożną. Mecz był wyrównany, ale więcej szczęścia mieli gospodarze i oni słusznie zdobyli 3 punkty.
Prowadzenie zdobyli kolanie w 10 minucie, kiedy to po akcji Antosika z Kotkowskim, ten ostatni strzelił gola na 1:0. Tuż przed przerwą w ostatnich sekundach Antosik podwyższył na 2:0. Zaraz po tym golu sędzia odgwizdał koniec pierwszej połowy.
Po zmianie stron Olimpia więcej uwagi poświęcała na obronę własnej bramki, nastawiając się na grę z kontry. W 55 minucie Chwaliszewski, po dośrodkowaniu z prawej flanki zdobył bramkę ustalając tym samym wynik meczu. Pięć minut przed końcem spotkania Kotkowski z Olimpii oddał silny strzał, ale dobrze dysponowany bramkarz gości wybił piłkę na róg.
Tym razem na boisku nie wystąpił kolski bombardier Jarek Kawka, bowiem trener Mikusik uznał, że nie ma takiej potrzeby. Popularny „Kawa” miał więc dużo czasu przyjrzeć się grze swoich kolegów. Po meczu Kawka powiedział: - Mecz uważam za bardzo wyrównany i najsprawiedliwszym wynikiem byłby remis, ale cieszę się, że szczęście uśmiechnęło się do nas i 3 punkty zostały w Kole. Kania Gostyń to jeden z lepszych zespołów, które gościliśmy w Kole i miejsce zajmowane przez tą drużynę w ligowej tabeli nie jest adekwatne do poziomu gry reprezentowanej na boisku. Co do naszej drużyny, tak jak mówiłem, na początku rozgrywek po 7-8 kolejce powinno wszystko odpalić i tak się stało. Wygrana z Kanią to 5 mecz z rzędu bez porażki.
Skład Olimpii: Adam Sobkowiak, Kamil Kwiatkowski, Dawid Wiśniewski, Paweł Powietrzyński, Konrad Cieślak (60' Piotr Rutkowski), Michał Rutkowski, Mariusz Nieznalski, Szymon Izydorczyk (Filip Zborowski), Piotr Marańda, Damian Kotkowski, Jakub Antosik (85’ Miłosz Powietrzyński).
mc