Przeszło tysiąc fanów rapera Peja przyszło na koncert, jaki w ostatnią sobotę miał miejsce na kolskim stadionie. Ta muzyczna propozycja dla młodzieży wpisała się w obchody 650-lecia lokacji miasta. O zaproszenie tego wykonawcy zabiegał radny miejski Adrian Król.
Pod szyldem jubileuszu miasta od początku roku odbywa się wiele różnorakich inicjatyw, by każdy kolanin znalazł w wachlarzu propozycji coś intersującego dla siebie. Ostatnim wydarzeniem zorganizowanym na okoliczność 650-lecia grodu nad Wartą był koncert Slums Attack. O zaproszenie tego artysty do Koła od dawna zabiegał radny miejski Adrian Król, który zebrał kilkaset podpisów lokalnych fanów i napisał w tej sprawie wniosek do burmistrza miasta. Uzyskał przychylność i dzięki temu czołowy przedstawiciel subkultury koncertował u nas.
Sobotni wieczór Hip Hopowy przeszedł już do historii. Rozpoczął się parę minut po godzinie 17:00 przez prowadzącego tego dnia imprezę Dj-a Miquel, po godzinie 19:00 wystąpił zespół Adrenalia Stylu, jednak wszyscy tego dnia z niecierpliwością wyczekiwali na Slums Attack. Pogoda sobotniego wieczoru była w kratkę i to ona w głównej mierze decydowała o przebiegu imprezy, gdyż ze względu na ulewny deszcz Adrenalna Stylu zakończyła swój występ przed czasem. Kilka minut przed godziną 21:00 na Stadion Miejski wjechały samochody na poznańskich numerach rejestracyjnych, wówczas nikt nie miał wątpliwości, że przyjechał Peja z Dj Decksem. Kilka chwil później artyści byli już scenie. Sam koncert trwał blisko 60 minut, po czym przerwał go obficie padający deszcz. Oprócz utworów znajdujących się na nowym albumie „Reedukacja” można było także usłyszeć starsze kawałki, takie jak: „Jest jedna rzeczna”, „Kolejny stracony dzień” czy „Randori” pochodzące z jednego z najstarszych albumów - „Na Legalu”. Raper miał także wykonać kilka utworów z solowego albumu „Na Serio”, przedstawiającego stonowany styl muzyczny, lecz wspomniany deszcz już nie pozwolił na dokończenie koncertu. Uczestnicy koncertu są zgodni, że takich imprez powinno być więcej w Kole, niektórzy sami przyznali, że spełniło się ich marzenie, bo nie dowierzali, że największa gwiazda polskiego Hip Hopu będzie koncertować kiedyś w Kole i to w plenerze. Jedyny niedosyt to taki, że było to za krótko. Według nieoficjalnych danych statycznych, na koncercie bawiło się blisko 1500 osób.