Panowie Grzegorz Mokrzycki i Andrzej Szklarski udali się na 15-dniową pielgrzymkę dziękczynną polskich motocyklistów do Włoch. Mają do pokonania na dwóch kółkach 6 tys. km. Zamierzają zawieść flagę naszego miasta na Monte Cassino. Traktują wyjazd jako wyzwanie i wielką, życiową przygodę.
Amatorzy jazdy na dwóch kółkach mają już za sobą wielkie wyprawy, ale żadna z nich nie dorównuje tej, której podjęli się obecnie. W ubiegłym roku sprawdzili swe siły podczas wyjazdu do Wilna, gdzie spośród 140 uczestników jako jedyni reprezentowali Wielkopolskę. Obecnie, jako przedstawiciele Koła w 30-osobowej grupie, biorą udział w pielgrzymce zorganizowanej przez ks. Janusza Szymańskiego, szefującego klubowi motocyklowemu „Godboys”. Dla inicjatorów rajd jest dziękczynieniem polskich motocyklistów za beatyfikację Jana Pawła II. Dla „naszych” ma jeszcze szersze znaczenie. – Oprócz aspektu papieskiego, mamy też jubileusz 650-lecia lokacji miasta będący dobrą okazją do dokonania czegoś wyjątkowego, poza tym dawniej w „Przeglądzie Konińskim” znalazłem informację, że na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino jest pochowanych 6 mieszkańców Ziemi Kolskiej, dlatego zabierzemy na tę nekropolię kolską flagę – przyznał p. Grzegorz.
Punktem centralnym rajdu JPII była Msza Święta sprawowana 8 sierpnia o godzinie 8:00 w Kaplicy św. Sebastiana w Bazylice św. Piotra na Watykanie. Ale po kolei. Motocykliści wyruszyli 1 sierpnia z Częstochowy do Włoch, z noclegiem w Austrii. Był to najdłuższy odcinek trasy, liczący ok. 700 km. Już kolejnego dnia dotarli do Padwy, zwiedzili Bazylikę św. Antoniego. Na trasie ich pielgrzymki znalazło się Loreto, gdzie jest późnogotycka bazylika Santa Casa z XV w., w jej wnętrzu mieści się tzw. Święty Domek, odwiedzany corocznie przez tysiące turystów z całego świata. Kolejnym punktem było San Giovanni In Rotondo i Monte Cassino, czyli nawiedzenie sanktuarium Ojca Pio – kapłana, który za życia otrzymał stygmaty Chrystusa, oraz nekropolii polskich żołnierzy poległych w bitwie pod Monte Cassino w okresie od 11 do 19 maja 1944 roku. Pierwszy wyjazdowy tydzień zakończyło zwiedzanie Rzymu, Koloseum, Kapitolu – symbolu państwa starożytnych Rzymian, zabudowanego przez Michała Anioła, Forum Romanum – dawnego placu reprezentacyjnego miasta, placu Weneckiego, barokowych placów i fontann – fontanna di Trevi, Piazzy Navona z fontanną Czterech Rzek oraz słynnych schodów hiszpańskich. W Watykanie zwiedzono m.in. bazylikę św. Piotra, wejście do kaplicy Sykstyńskiej i Muzea Watykańskie. Kolejne wyzwanie stanowił Asyż, Perugia, Bazylika św. Franciszka, Kościół św. Klary, Umbria. Dalszy etap podróży prowadził przez Florencję, stolicę Toskanii, miasta renesansu, o czym świadczą liczne zabytki: katedra Santa Maria del Fiore, kampanilla Giotta, baptysterium kościoła św. Krzyża, plac Signoria z ratuszem, most Złotników na rzece Arno. Po Florencji przyszedł czas na Wenecję, niezwykłe miasto na wodzie, która jest jego sprzymierzeńcem i wrogiem. 14 sierpnia rajd zakończyła Msza Święta w Łagiewnikach.
Wyjazd ten wywoływał w naszych krajanach wiele emocji, wiedzieli, że to ogromne wyzwanie i dla kierujących, i dla maszyn. Na motorach powiesili miejskie flagi, by manifestować, skąd pochodzą. Zabrali aparaty fotograficzne i kamery. Po powrocie zamierzają zaprezentować przywiezione materiały na spotkaniu Klubu Globtrottera działającego przy Stowarzyszeniu Przyjaciół Miasta Koła nad Wartą, którego pan Grzegorz Mokrzycki jest prezesem.
