www.kolo.pl

Dzień Zaduszny to nie jedyna okazja do wspomnienia muzyków, którzy odeszli do świata zmarłych, ale jedyny dzień, w którym muzycy Orkiestry Dętej OSP odwiedzają groby zmarłych kolegów. Dla muzyków i przypadkowych świadków to niezwykłe przeżycie. Na każdej mogile druhowie zapalili znicze, w krótkiej modlitwie wspominali zmarłych kolegów, a zagraną melodią uczcili zmarłych współtowarzyszy muzycznych wędrówek. W tym roku oprócz klasycznych utworów takich jak "Cisza" czy "Śpij kolego w ciemnym grobie" można też było usłyszeć "Barkę" i często grane na pogrzebach "Largo" Fryderyka Chopina.

Powiększył się też zestaw instrumentów, oprócz tradycyjnej trąbki zabrzmiał tenor i baryton. Jak powiedział prezes orkiestry Jerzy Budka " To długoletnia tradycja, to nasz obowiązek być w tym dniu na mogiłach zmarłych muzyków, to dzięki nim mogliśmy wspólnie pracować, wspólnie przeżywać wiele wzniosłych chwil na koncertach i podróżach w artystyczny świat muzyki. Ważne jest również pokazanie młodzieży , a nasza orkiestra staje się z dnia na dzień coraz młodsza, na czym w praktyce polega szacunek do drugiego człowieka".

Swojego wzruszenia nie kryli przypadkowi słuchacze. "Nie mogę powstrzymać łez. Tu spoczywa mój mąż ..." mówi jedna z kobiet zapalająca znicz  . "Orkiestra była dla niego całym życiem, nigdy nie opuszczał prób, dbał by instrument błyszczał, dużo  ćwiczył , a teraz oni grają dla niego".

Na kolskich cmentarzach spoczywa ponad 50 muzyków. Wśród nich na cmentarzu parafialnym poprzedni prezes Czesław Kurczoba, na cmentarzu ewangelickim długoletni skarbnik orkiestry Jerzy Szczepankiewicz, a na cmentarzu komunalnym Jerzy Simiński . Muzycy zatrzymali się również  przy grobie długoletniego prezesa i członka Zarządu Głównego OSP RP Mikołaja Kołodziejczaka.  
 
Tekst i zdjęcia
Marceli Uciński - sekretarz orkiestry