Bez korzeni usychamy jak drzewa. Bez więzi z miejscem, tradycjami, ludźmi trudno określić siebie. Jedni więzi takie pielęgnują, inni marzą by w swoim życiu wszystko zmieniać. Odcinając się od tego co bliskie, tracą wiele, często bezpowrotnie.
To głębokie przesłanie wpleciono w treść teatralnego przedstawienia. O tym, co dla wielu jest ważne, opowiadali przedszkolakom z Przedszkola Miejskiego nr 5 w Kole aktorzy Teatru Młodego Widza „WŁÓCZYKIJ” z Kalisza. Pani Mirosława Sapa i pan Jacek Mrówczyński tworzący duet aktorski, stanęli jak zawsze na wysokości zadania. Widownia dziecięca, to widownia wymagająca. Stąd też szczególna dbałość aktorów tak o treść jak i o formę przekazu.
Zaproponowany przedszkolakom spektakl nosił tytuł „Spotkanie z choinką”. Temat jak najbardziej na czasie, wydawał się zwyczajny, jednak treść o wiele głębsza.
Jak to właściwie było …? Mała choinka chciała szybko dorosnąć. Jaj marzeniem było podróżować po świecie. Choć rosła i piękniała, znudzona staniem w jednym miejscu nie potrafiła cieszyć się życiem. Nie cieszyło jej miejsce, w którym wyrosła, ani towarzystwo innych drzew. Jej najwierniejsi przyjaciele , słońce, wiatr, królik, wróbelki ani nawet pan gajowy nie zdołali przekonać jej , że wszystko co najważniejsze ma tu , w lesie. Tymczasem mijały lata, wiele z drzew wycięli ludzie, załadowali je na samochody i wywieźli trując przy okazji las spalinami. Bohaterkę przedstawienia choinkę też ścięto, gdy zbliżały się święta. Dowiedziawszy się jakie będzie jej przeznaczenie, była bardzo z siebie dumna. Trafiła do jednego z domów, została świątecznym drzewkiem. Przez chwilę czuła się naprawdę wyjątkowa. Po świętach jednak ludzie zdjęli z niej ozdoby, zapomnianą odstawili na zakurzony strych. Choinka naiwnie wierzyła ,że z wiosną wróci do swoich korzeni, do lasu i swoich przyjaciół. Zamiast tego, z wolna … usychała. Zbyt późno zrozumiała swój błąd i zbyt późno odkryła, że „wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej”. Jedyną pociechą dla choinki była myśl, że gdzieś w lesie zostało jej nasionko, które wypadło z szyszki, i że kiedyś wykiełkuje dając początek wielkiemu drzewu.
Aktorzy kaliskiego „WŁÓCZYKIJA” naprawdę potrafią wzruszać. Wszystko to za sprawą sugestywnej gry, charakterystyki postaci, pięknego literackiego języka i ogromu emocji przekazanych środkami scenicznego wyrazu. Niech żałuje ten, kto nie wychował się na teatrze. Teatr to miejsce magiczne. Jest w nim czas na słuchanie , refleksję , interakcję z widzem i mądrość płynącą z adaptowanych na potrzeby przedstawienia tekstów. Nie trzeba w pośpiechu naciskać kolejnych przycisków pilota czy konsoli do gier, gonić wzrokiem za pędzącymi byle prędzej postaciami, skupiać się na przerysowanej formie i często trudnej do zaakceptowania treści.
Czy przedszkolakom z PM 5 podobało się przedstawienie, pytać nie trzeba. Trzeba było zobaczyć ich zaangażowanie, szeroko otwarte oczy i buzie. Małe rączki bijące wielkie brawa na zakończenie spektaklu mówiły same za siebie. Może zatem warto w ramach świątecznego „upominku pod choinkę” zamiast kolejnej zabawki, wybrać się całą rodziną do teatru na przedstawienie dla dzieci. Znajdziemy tam wartości uniwersalne, społecznie uznane takie jak dobro, szacunek, miłość. Wiadomo , teatr bawi, uczy i wychowuje, skorzystać na tym mogą nie tylko najmłodsi.
oprac. R.Z. PM 5 Koło
foto E. Sz.