Po dość wyrównanym pojedynku Olimpia Koło pokonała ostatnią drużynę w tabeli KS Opatówek 1:0 (0:0). Bramkę zdobył wprowadzony w II połowie Piotr Marańda.
Skład Olimpii: Robert Suliński, Piotr Krzyżanowski, Mateusz Trzmielewski, Marcin Mielczarek, Filip Zborowski, Łukasz Sikorski, (87 Dawid Jóźwiak), Kamil Jaroszewski, Adrian Fret (46 Piotr Marańda), Artur Bednarczyk, Ariel Szczesiak, Jarosław Kawka, (46 Mariusz Nieznalski).
Mecz dość interesujący z uwagi na dużą ilość sytuacji podbramkowych. Goście zamykający tabelę z zaledwie 4 punktami byli zupełnie przyzwoitą drużyną. Pierwsza połowa wyrównana, przy czym opatowianie zaraz na początku mieli okazję do zdobycia prowadzenia, ale dzięki bramkarzowi gospodarzy Robertowi Sulińskiemu nie zdobyli gola. Sytuacje zmieniały się dość szybko, raz piłka była w polu karnym gospodarzy, by za chwilę znaleźć się pod bramką gości. Pierwszą połowę można uznać za wyrównaną.
Podobnie było na początku drugiej połowy aż do momentu zdobycia prowadzenia przez Olimpię. W 65 minucie po ładnym rozegraniu stałego fragmentu gry Piotr Marańda plasowanym strzałem z pierwszej piłki uzyskał prowadzanie 1:0. Od tego momentu goście nie mając nic do stracenia rzucili się do ataku i uzyskali lekką przewagę, dążąc do wyrównania, ale dobrze dysponowany Suliński nie pozwolił sobie na strzelenie gola. Swoimi robinsonadami zasłużył na miano najlepszego zawodnika na boisku.
Po skończonym meczu kibice zastanawiali się, jak to jest, że grający dobrze Opatówek zajmuje dopiero ostatnie miejsce w tabeli. Po meczu Jarosław Kawka (rzecznik prasowy Olimpii) powiedział: – Zagraliśmy chyba najsłabszy mecz w tym sezonie, ale czasami lepiej zagrać słabiej i zdobyć 3 punkty niż zagrać bardzo dobre spotkanie, jak to miało miejsce w przypadku meczu z KKS Kalisz i pozostać z zerową zdobyczą punktową.
mc