Strona ta wykorzystuje cookies 🍪
W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503 um@kolo.pl | 18 Listopada 2024 r. Imieniny: Karoliny i Romana
Odnośnie rewelacji przedstawionych przed sądem byłego prezesa MZEC Burmistrz Miasta Koła Stanisław Maciaszek ze stoickim spokojem – czekając na ostateczne rozstrzygnięcie sądu - przyjmuje kolejną falę pomówień skierowaną w jego stronę. Nade wszystko z politowaniem przygląda się składanym przez stronę powodową wnioskom np. o zatrzymanie go na 48 godzin przez policję i przymusowe doprowadzenie na przesłuchanie. Z wniosku tego adwokat powoda rezygnuje na tej samej rozprawie, jednak ciesząca się tak ogromnym rozgłosem informacja zostaje w przestrzeniu publicznej.
Podobny cel, zdyskredytowania w oczach mieszkańców burmistrza, ma kolejna informacja o złożeniu przez pełnomocnika powoda pisma podnoszącego, że odwołanie z funkcji prezesa MZEC w dniu 08.07.2016 r. w ogóle nie nastąpiło. Powodem tego stanu rzeczy był rzekomy fakt, że w tym czasie rada nadzorcza prawnie nie istniała. Ponieważ pełnomocnik pozwanej poprosił o czas na ustosunkowanie się do tego pisma, informacja zostanie wkrótce zweryfikowana pod względem zgodności z istniejącym stanem prawnym. Biorąc pod uwagę fakt, że racje powoda są słuszne, wniósł on o wydanie wyroku zaocznego. Jednak w tym przypadku sąd miał wątpliwości i wniosek oddalił. Zatem czy można ślepo przyjmować niektóre doniesienia medialne? Czy nie lepiej poczekać z oceną?
Podobnie sprawa się ma z powodami rozwiązania umowy o pracę z prezesem MZEC w dniu 03.11.2016 r. – zła współpraca z burmistrzem. W ocenie prezesa przekazywane mu polecenia były niezgodne z prawem. Z tego zdania już jasno wynika, że jest to subiektywna ocena byłego prezesa. Żeby obiektywnie ocenić stawiane zarzuty, na samym początku, należy ocenić wiarygodność dowodów, które w tym przypadku dopiero mają zostać przedłożone sądowi. Także dywagowanie o możliwości ogłoszenia wyroku w przedmiotowej sprawie pod koniec kwietnia b.r. jest daleko przesadzone i raczej graniczące z możliwością realizacji.