W „tłusty czwartek” w salce pod kościołem Matki Bożej Częstochowskiej w Kole spotkały się osoby głuchonieme i niedosłyszące z Kolskiego Stowarzyszenia Osób Głuchoniemych.
Takie spotkania w swoim gronie to dla członków stowarzyszenia chwile bardzo radosne i ciepłe, a na twarzach osób głuchoniemych widać wielkie zadowolenie. Są razem i wspólnie cieszą się oraz rozmawiają w sobie znanym języku.
Kolskie stowarzyszenie celebruje wszystkie swoje uroczystości wspólnymi spotkaniami, bo jak powiedziała Pani Prezes: - Kochani, zjeść pączka samemu, bo i są też wśród nas osoby samotne a wspólnie to wielka różnica i wspólna radość, której w ich życiu tak mają niewiele".
A staje się to za sprawą wiernych Darczyńców, którzy sercem słyszą ich mowę i nie odmawiają im swej pomocy.
Zdj. i komentarz Michał Krzemiński