Kolskie szkoły podstawowe stworzyły przyszłym uczniom oraz ich rodzicom możliwość bliskiego przyjrzenia się placówce, w której pociecha planuje zdobywać wiedzę. Zajęcia poznawcze oraz atrakcje przygotowała każda z lokalnych SP w ostatnią sobotę, podczas otwartych drzwi.
To jedyny dzień w roku, kiedy osoby zainteresowane nie przeszkadzając dyrekcji i kadrze w realizowaniu programów dydaktycznych, mogą porozmawiać z nauczycielami i dowiedzieć się wszystkiego o zajęciach obowiązkowych, pozalekcyjnych, i tym, co instytucja oferuje uczniowi. Na spotkania przybyły szczególnie dzieci urodzone w latach 2006-2007 wraz z opiekunami. Dorośli posiedli wiedzę, po którą przybyli, zaś milusińscy z ochotą uczestniczyli w zorganizowanych konkursach i występach.
Bogato wyposażone klasy i pracownie oraz bazę materialną obejrzeli zainteresowani Szkołą Podstawową nr 1. Obecni przekonali się, że dozór i monitoring zapewnia młodym bezpieczeństwo. Byli ciekawi zajęć pozalekcyjnych, realizacji programów profilaktycznych, organizacji konkursów przedmiotowych, artystycznych i sportowych.
Zwiedzać szkołę, brać udział w ciekawych zajęciach, konkursach i zabawach, oglądać świat przez mikroskop, uczestniczyć w widowiskowych doświadczeniach przyrodniczych, ćwiczyć pisanie i rysowanie, odkrywać zalety tablic interaktywnych oraz śpiewać karaoke mogli uczestnicy otwartych drzwi w Zespole Szkół na 1 (Szkole Podstawowej nr 2). Miłośnicy dawnych dziejów zobaczyli pasowanie na rycerza, a kulinariów próbowali pizzy przygotowanej przez uczniów. Odbyło się wręczenie nagród dla przedszkolaków uczestniczących w ogłoszonych przez ZS konkursach plastycznych, muzycznych i recytatorskich. Zanim zebrani obejrzeli występ artystyczny, poznali ofertę edukacyjną placówki, bazę dydaktyczną, pomoce otrzymane w ramach projektu „Cyfrowa szkoła”. Placówka planuje od nowego roku szkolnego uruchomienie trzech świetlic czynnych w godzinach 6.00-17.00, dedykowanych dla różnych grup wiekowych.
„Trójka” przygotowała zwiedzanie i prezentację placówki, zajęcia pokazowe w sali integracji sensorycznej i przyrodniczej, zabawy muzyczne z harcerzami i zuchami, gry i zabawy dydaktyczne, spotkania ze specjalistami: logopedą, psychologiem, pedagogiem i terapeutą, w finale przedstawienie „Kopciuszek” zakończone słodkim poczęstunkiem i wręczeniem upominków.
Podobnie jak inne placówki, bogaty program dla gości przygotowała kolska „czwórka”. Przedstawienie szkoły, jej bazy dydaktycznej, narzędzi wspomagających edukację odbyło się m.in. poprzez prezentację osiągnięć artystycznych dzieci kl. 0-III, zwiedzanie sal oraz spotkania z nauczycielami, udział w zajęciach plastycznych, językowych, w pracowni komputerowej, zabawach muzycznych, eksperymentach przyrodniczych, miniturnieju sportowo-zręcznościowym.
„Piątka” rozpoczęła spotkanie z gośćmi oglądaniem sal lekcyjnych oraz rozmową z nauczycielami edukacji wczesnoszkolnej. Po przedstawieniu teatralnym w wykonaniu uczniów, dzieci pląsały z zuchami i harcerzami, a dorośli oglądali segment sportowy. Organizatorzy zaprosili wszystkich na zajęcia w pracowni komputerowej i muzycznej oraz bibliotece. Ostatnim punktem były zabawy, słodki poczęstunek i wręczenie upominków. Podczas pierwszego spotkania dzieci oraz ich integracji przy malowankach i zwiedzaniu uczelni, dorośli mieli okazję do rozważań na gorący ostatnio temat, czy posłać do pierwszej klasy dzieci sześcioletnie. Już od kilku lat oddziały pierwsze „piątki” zasilają sześciolatkowie, dotąd uczące się wraz z siedmiolatkami. Od tego roku jednak, jeśli do placówki zgłosiłaby się wystarczająca liczba dzieci młodszych, szkoła rozważy stworzenie osobnej klasy. Choć pani rzecznik szkoły zapewniała nas, że nie jest to konieczne dla prawidłowego rozwoju milusińskich. – Dzieci sześcio- i siedmioletnie są u nas w jednych oddziałach, nie ma żadnego negatywnego aspektu tego połączenia, każde z nich pracuje w swoim tempie, młodzi sobie pomagają, a szkoła w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej ma za zadanie dostosowywać wymagania do możliwości psychofizycznych i edukacyjnych uczniów. Poprzez swoje działania staramy się zapewnić taki sam poziom nauczania oraz opieki i sześciolatkom, i siedmiolatkom. Jest czynna świetlica, a według zapotrzebowania rodziców możemy przedłuży godziny jej otwarcia. W czasie zajęć, jeśli nauczyciel widzi taką potrzebę, przerywa pracę, by np. wprowadzić krótkie ćwiczenia, pozwolić wychowankom odpocząć – wyjaśniła p. Katarzyna Perkowska.
Wybór szkoły nie jest łatwy, choć obecnie każda ma interesującą ofertę i zapewnia wszechstronny rozwój dzieci. Dlatego niezależnie od decyzji, o kolskie maluszki dbać będzie wykwalifikowana kadra, a instytucja, do której będą uczęszczać, zaoferuje szeroki program zajęć pozalekcyjnych i pomocowych. Trudniejszym wyborem dla dorosłych będzie zdecydowanie, czy do pierwszej klasy posłać dziecko w wieku 6, czy może 7 lat.