Strona ta wykorzystuje cookies 🍪 W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies. Więcej szczegółów w naszej "Polityce Prywatności".
tel. 63 27 20 810 lub 63 26 27 503  um@kolo.pl  |  6 Listopada 2024 r. Imieniny: Ziemowita i Jacka

„Powinno być nam najdroższe, to co jest rodzime”

Dodane: 24 Wrzesień 2019  08:25:00   Opublikował:
„Powinno być nam najdroższe, to co jest rodzime”
Słowa Czesława to motto nowego spektaklu. Ruch sceniczny, scenki rodzajowe z dialogami i efekty wizualne, to zagadnienia omawiane przez Anetę i Radomira Piorunów, na spotkaniu dotyczącym realizacji nowego przedstawienia, opwiadającego o życiu Czesława Freudenreicha. Postać ta zawsze kierowała się tytułowym hasłem, pochodzącym z jego pamiętników. Twórcom spektaklu zależy na pokazaniu czasów, w jakich żył bohater, a także przypomnienie tragicznej śmierci człowieka, dla którego miłość do Polski stanowiła największą wartość.

W ubiegłą środę, w Miejskim Domu Kultury zebrali się znani już w kolskim środowisku artystycznym, a także całkiem nowi „amatorzy” – tak zapewne nazwałby uczestników spotkania Czesław Freudenreich – bohater teatralnego przedsięwzięcia, w celu przybliżenia założeń scenariusza. Opowieść o życiu, tego zasłużonego dla miasta społecznika i działacza, a przede wszystkim wielkiego lokalnego patrioty, oparta została na dostępnej literaturze. Zadanie nie było łatwe, ponieważ opracowań jest niewiele, a publikowane w nich treści w większości zaczerpnięte są z jednego źródła tj. broszury pt. „Czesław Konrad Freudenreich (1873-1939) autorstwa Mieczysława Starzyńskiego i Józefa Stanisława Mujty wydanej przez Kolskie Towarzystwo Kulturalne i Urząd Miasta w Kole w 1984 r. Zachowana dawna, lokalna prasa, stała się skarbnicą wiedzy. Na podstawie zawartych w niej artykułów udało się dopełnić i zamknąć kolejne sceny.

Do obsadzenia ról potrzebnych jest wiele osób. Trzeba stworzyć m.in. kreacje czterech córek, żony Lucyny i brata Romana, który jak się okazało, podobnie jak Czesław, bardzo czynnie działał w kolskim społecznym ruchu artystycznym. Do przedstawienia potrzebni są żydowscy handlarze, pracownicy Fabryki Fajansu, żandarm, nauczyciel itp.

Spektakl będzie swego rodzaju kolażem obrazującym to, co bohater mógł „w nas pozostawić”. Chcemy w ten sposób docenić i pokazać jego godną naśladowania postawę i twórczość – mówiła Aneta Piorun.

Radomir Piorun podkreślał, że w życiu tej rodziny było wiele smutnych wydarzeń, dlatego musi się pojawić scena rozstrzelania, scena, przesłuchań, więzienie z córką, tęsknoty itd. Jednak nie będzie tam zbędnego patosu. Powstające obrazy sceniczne, same w sobie będą opowieścią odwołującą się do skojarzeń i tworzącą przeżycia. Obrazy połączą scenki rodzajowe z dialogami. 

Na spotkaniu nie mogło zabraknąć rozmów o kostiumach. Utrzymana w klimacie dwudziestolecia międzywojennego sztuka nie, będzie wymagała wyszukanych, bogato zdobionych strojów. Miasto w tym czasie było ubogie, więc ludzie nosili się skromnie. Próby prowadzone na scenie na pewno zweryfikują wizję reżyserów w tym zakresie. Premiera widowiska grana będzie w przeddzień Święta Niepodległości tj. 10 listopada 2019 r. na deskach sceny Miejskiego Domu Kultury w Kole.

Blog Burmistrza
Miasta Koła

Kalendarium wydarzeń

Strona stworzona przez F&A MEDIA