Najprostszą podejmowaną przez małe dzieci formą twórczości muzycznej jest spontaniczne „bębnienie” w rozmaite przedmioty i czynienie „twórczego hałasu”. A stąd już tylko krok do prawdziwego muzykowania na instrumentach perkusyjnych. Charakteryzują się one tym, że dźwięk powstaje z drgań pod wpływem uderzenia dłonią, pałeczką czy też przy potrząsaniu całym instrumentem. Tworzenie rytmicznego akompaniamentu na instrumentach perkusyjnych często wykorzystywane jest w edukacji muzycznej w przedszkolu, bez rytmu nie ma przecież muzyki.
W Przedszkolu nr 5 w Kole, kontakt najmłodszych z muzyką ma różne formy i co ważne pozwala im doświadczać muzyki wykonywanej przez profesjonalistów. Wspomagają nas w tym zakresie zaprzyjaźnieni artyści z Agencji Muzycznej Art Es z Łodzi. Tym razem przedszkolaki uczestniczyły w koncercie poświęconym wspomnianym instrumentom perkusyjnym. Prowadząca koncert pani Ewa Szymkiewicz przedstawiła dzieciom niezwykłego gościa. Był nim perkusista pan Andrzej Delong, który swoją karierę rozpoczynał wiele lat temu współpracując z Zespołem „Ptaki” , grał też z Orkiestrą Radiową pod batutą Henryka Debicha. Pan Andrzej Delong przez wiele lat grał także z orkiestrami na statkach pasażerskich, z którymi docierał do rozmaitych zakątków świata. Współpracował z najlepszymi polskimi muzykami i artystami m.in. z Ireną Santor, Jerzym Połomskim, Wojciechem Młynarskim, Haliną Kunicką, z którymi koncertował na estradach i dokonywał nagrań płytowych. W swojej muzycznej karierze współpracował z takimi artystami światowego formatu, jak Neil Sedaca, The Paltters czy Rita Moreno. Pan Andrzej uczestniczył w niezliczonej liczbie koncertów na estradach, w telewizji w kraju i za granicą min. we Francji, RFN, Japonii, Włoszech, ZSRR oraz ośrodkach polonijnych USA i Kanady i do dziś jest czynnym muzykiem.
Dzięki Panu Andrzejowi przedszkolaki poznały oryginalne instrumenty perkusyjne. Wśród nich tarkę güiro, instrument indiańskiego pochodzenia wykonany z wysuszonego owocu tykwy czy afrykańskie agogo. Oprócz nich, nasz specjalny gość zaprezentował przedszkolakom brzmienia kastanietów, krowich dzwonków, talerzy, gongu, marakasów, klawesów. Duże zainteresowanie wśród przedszkolaków wzbudził fleksaton o specyficznym brzmieniu, stosowany do tworzenia ilustracji dźwiękowej i efektów specjalnych w muzyce teatralnej i filmach. Najmłodsi z pewnością nie raz słyszeli jego głos w filmach animowanych, gdzie w momentach grozy, naśladował pojawianie się duchów lub ilustrował swoim brzmieniem zjawiska niesamowite. W roli głównej w czasie koncertu wystąpił jednak ksylofon, którego piękne brzmienie nadawało wykonywanym utworom szczególny klimat. Warto tu wspomnieć, że ksylofon znany jest od średniowiecza, a popularność zdobył w XIX wieku dzięki kompozycjom Camille`a Saint -Saënsa. Ksylofon jest też instrumentem, który znalazł zastosowanie w edukacji muzycznej małych dzieci. Jego prosty model z 1 rzędem drewnianych płytek skonstruowany przez Carla Orffa do dzisiaj zachęca najmłodszych melomanów do zabaw w tworzenie muzyki i rozwijania własnej ekspresji. To, co dzieci mylnie nazywają potocznie cymbałkami czyli dzwonki, to odpowiednik ksylofonu w wersji z metalowymi płytkami, którym chętnie bawią się i oswajają z muzyką.
W wykonaniu na ksylofonie, przedszkolaki usłyszały naszego gościa m.in. w brawurowym wykonaniu utworów muzyki klasycznej, uwertury z opery Carmen G. Bizeta, Galopu Komediantów D. Kabalewskiego ze suity „Komedianci , Tańca Napolitańskiego P. Czajkowskiego. Pan Andrzej Delong zagrał też dzieciom pasodoble, sambę ,cha-chę, rumbę i znany meksykański przebój Bésame Mucho. Naszemu głównemu gościowi akompaniował na instrumentach klawiszowych multiinstrumentalista, znany już dzieciom pan Sławomir Bartkowiak.
Różne gatunki muzyki karmią się rytmem. A tego na koncercie w Przedszkolu nr 5 było mnóstwo. Gwoździem koncertu było wspólne z przedszkolakami wykonanie akompaniamentu rytmicznego do jednego z utworów na prezentowanych instrumentach perkusyjnych. Przedszkolaki pokazały i tym razem, że świetnie bawią się i uczą dzięki muzyce.
A swoja drogą... może warto zabrać kiedyś dzieci na koncert do Filharmonii? My z pewnością zabierzemy naszych wychowanków na kolejny koncert w przedszkolu już za miesiąc.
oprac. R. Zamelska