Przypomnijmy, że pasjonat kolarstwa, zafascynowany od przeszło 15 lat jazdą na dwóch kółkach, Kamil Jaroszewski z Babiaka, od 2 lat swoje wyprawy rowerowe dedykuje osobom potrzebującym, nakłaniając do wsparcia finansowego ich leczenia i rehabilitacji. W ubiegłym roku dwie wyprawy rowerowe dedykował Sebastianowi leczonemu onkologicznie. Tegoroczne, także dwie, dedykuje Sandrze Jabłońskiej z Grzegorzewa chorującej na stwardnienie rozsiane.
W sobotę 1 maja o godz. 5.30 Kamil wyruszył w pierwszą z nich sprzed kolskiego ratusza. Wyjechał o 1 dzień wcześniej niż pierwotnie zakładał, ze względu na niesprzyjające warunki atmosferyczne – zapowiadane deszcze i wiatry. Mijając kolejno Konin, Słupcę, Gniezno, Wągrowiec, Pilę, Wałcz, Stargard Szczecinki, o godz. 2.15 dojechał do Szczecina.
Przejechał 370 km bez większego odpoczynku. Swój trud oddał Sandrze, by była silna w chorobie i z jeszcze większą pasją oddawała się wspieraniu innych osób dotkniętych tą samą, ciężką chorobą. Przygotowując się do wyprawy, Kamil miał wsparcie wielu życzliwych osób. Dzięki Burmistrzowi Miasta Koła, który skontaktował się z Prezydentem Szczecina, miał zapewniony w Szczecinie nocleg. Mógł również liczyć na pomoc Stowarzyszenia Kołowrotek, które wspomaga Sandrę, m.in. organizuje dla niej aukcje i podejmuje wiele innych działań pomocowych. Z inicjatywy organizacji pan Krzysztof Ćwikliński, fizjoterapeuta z Błaszek, podarował Sandrze 10 specjalistycznych masaży w Gabinecie Masażu i Terapii Manualnej za kwotę 1000 zł, a renomowana firma z Radomia wpłaciła na konto Sandry 700 zł – w nagrodę za przejechane przez Kamila kilometry.
Podczas konferencji Kamil mógł opowiedzieć o szczegółach wyprawy.
Przyznał, że pogoda była wyjątkowo niesprzyjająca, deszcz towarzyszył mu do samego Gniezna. Gdyby nie nieodparta chęć pokonania trasy dla Sandry, z wyjazdu zrezygnowałby przez niepogodę i sprawy rodzinne. Podjął jednak wysiłek i dopiął celu. Najtrudniejszy odcinek jazdy przebiegał między 300 a 350 km, kiedy zmęczenie bardzo dało się we znaki. – Musiałem dojechać, bo myślami byłem już w Szczecinie – przyznał Kamil.
Kolejna wyprawa, tym razem planowana na 15-20 dni, ma na celu pokonanie
1.500-2.000 km. Rozpocznie się 28 czerwca i przebiegać będzie z Zębu, Zakopanego, wzdłuż Wisły, nad morze, przez Trójmiasto na Hel. - Wtedy już nie zatrzymają mnie nawet deszcze, żyję akcją czerwcową, doświadczenie, pasja i optymizm pozwalają mi skutecznie kręcić kilometry – zapewniał Kamil i z duma oświadczył, że wzorem ubiegłego roku, za każdy przejechany kilometr firma Wood-Mizer wpłaci na konto Sandry 1 zł.
Sandra serdecznie podziękowała Kamilowi za podjęty wysiłek. Przyznała, że w chorobie potrzebuje wsparcia psychicznego, a dzięki takim gestom, jaki wykonał w jej kierunku Kamil, odzyskuje nadzieję i chce walczyć o lepsze jutro. Wspomniała, że bardzo martwiła się o kolegę, a podczas całej akcji spotkała się z pozytywnym odzewem przedsięwzięcia.
Kolski burmistrz Krzysztof Witkowski zapewnił, że z wielką radością wspiera akcje charytatywne. Podziękował Kamilowi za jego pozytywne działania i życzył równie wielkich chęci przy kolejnych dziełach pomocy.
Leczenie i rehabilitację Sandry można wesprzeć wpłacając symboliczną kwotę na zrzutkę adres zrzutki: https://zrzutka.pl/b4s9u5 a także biorąc udział w licytacjach prowadzonych przez Stowarzyszenie Kołowrotek.