„Po moim zwolnieniu z Muzeum, musiałem wymyślić sposób na siebie. Akurat kończyłem studia prawnicze i postanowiłem zdawać na aplikację radcowską. Za pierwszym razem nie udało się, zabrakło mi jednego punktu, ale za rok już się dostałem i z sukcesem udało mi się ją ukończyć, co też nie jest łatwe i wymaga dużo nauki. Ale najtrudniejszy był egzamin zawodowy na radcę, który trwał cztery dni: trzy dni po 6 godzin, a czwarty dzień 8 godzin egzaminu. Po pozytywnie zdanym egzaminie zostałem wpisany na listę radców prawnych i złożyłem uroczyste ślubowanie. Od tego momentu stałem się radcą prawnym. Lubię ten zawód, a wiedza ta przydaje mi się póki co w codziennej pracy w Urzędzie”.