Interesujące spotkanie Klubu Globtrottera odbyli członkowie Stowarzyszenia Przyjaciół Miasta Koła nad Wartą, podczas którego sam prezes Grzegorz Mokrzycki opowiadał o swojej wielkiej wyprawie na motocyklu do Italii. Prelekcję ubogacił pokaz zdjęć oraz dwugodzinnego filmu z podróży, dodatkowo goście mieli okazję posmakować spaghetti przygotowane według oryginalnej, włoskiej receptury.
Zwyczajowo, członkowie kolskiego stowarzyszenia spotykają się zawsze, gdy ktoś z koleżeństwa odbędzie fascynującą podróż i zechce podzielić się wrażeniami i zdobytą wiedzą. W ubiegłym roku na 15-dniową pielgrzymkę polskich motocyklistów do Włoch udali się dwaj kolanie, panowie Grzegorz Mokrzycki i Andrzej Szklarski (
Wspomnienia z pielgrzymki do Włoch). Wraz z trzydziestoma innymi „zapaleńcami” wzięli udział w inicjatywie zorganizowanej przez ks. Janusza Szymańskiego, szefującego klubowi motocyklowemu „Godboys”, rajd był dziękczynieniem za beatyfikację Jana Pawła II. Pokonali wówczas na dwóch kółkach 6 tys. km, zostawili na Monte Cassino flagę naszego miasta, odnaleźli nekropolie polskich żołnierzy poległych w bitwie w okresie od 11 do 19 maja 1944 roku.
Punktem centralnym rajdu JPII była Msza Święta sprawowana 8 sierpnia o godzinie 8:00 w Kaplicy św. Sebastiana w Bazylice św. Piotra na Watykanie. Motocykliści wyruszyli 1 sierpnia z Częstochowy. Dotarli kolejno: do Padwy (zwiedzili Bazylikę św. Antoniego), Loreto (gdzie jest późnogotycka bazylika Santa Casa z XV w., w jej wnętrzu mieści się tzw. Święty Domek), San Giovanni In Rotondo i Monte Cassino. Pierwszy wyjazdowy tydzień zakończyło zwiedzanie Rzymu, Koloseum, Kapitolu, Forum Romanum, placu Weneckiego, barokowych placów i fontann, schodów hiszpańskich. W Watykanie zwiedzono m.in. bazylikę św. Piotra, wejście do kaplicy Sykstyńskiej i Muzea. Dalej na trasie znalazł się Asyż, Perugia, Umbria, Florencja, Wenecja. 14 sierpnia rajd zakończyła Msza Święta w Łagiewnikach.
Słuchacze byli pod dużym wrażeniem Włoch, gdy poznali je z opowieści kolegi ze stowarzyszenia. Dziękowali na mile spędzony czas i przyznali, że zostali zachęceni i do zwiedzenia tego kraju, i do jazdy motocyklem.